Neuroshima

Trey

Trey nie ukrywa swojej przyszłości. Nie ma powodu. Jedynie możesz od niego usłyszeć różne wersje na temat frontu. Też bym się nie przyznawał.
Trey urodził się w Nowym Jorku na Greenpoincie. Wiesz co to jest? Kiedyś mieszkali tam ludzie, teraz wątpię żeby ktoś chciał spać w napromieniowanym kraterze. Mniejsza oto. Trey nie znał swojej matki, wychowywał się więc u boku ojca, który przed wojną był lekarzem. Od niego Trey nauczył się to co umie najlepiej.
Gdy ukończył dwudziestkę postanowił udać się na front żeby uciec od tej całej patriotycznej otoczki. Wiesz jaki Nowy Jork jest powalony, a on był nieco inny. Na froncie nauczył się posługiwać bronią. Ale długo nie wytrzymał. Raz zobaczył jak medycy nieśli na noszach kolesia, którego coś przepołowiło w pasie. Podobno żył. To złamało Trey’a. Uciekł z frontu. Nie chciał wracać do Nowego Jorku. Ale nie przeżyłby też sam na terenie.
Wkrótce spotkał mnie i postanowiliśmy sobie wzajemnie pomóc. No wiesz leczenie za ochronę. Podróżowaliśmy tak z 2 lata. Ostatnio poszliśmy jednak w różnych kierunkach. Pokłóciliśmy się o podział ostatnio zdobytych rzeczy, więc powiedział, że mnie pieprzy. No i dobrze.
Teraz jest sam i ma duże kłopoty. Pustynia jest bezwzględna, chyba się ze mną zgodzisz.

drake

no coz... git wg mnie

Aheron

Ok może być, co nie zmienia faktu że i tak będzie potrzebne intro jak dla każdego, zgłoś się do mnie na gg