Aheron
Pan Ideał!
Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Daleko w chuj!
|
Wysłany: Sob 0:50, 12 Maj 2007 Temat postu: Dean "Rzeźnik" O'hara |
|
|
Imię, ksywka, nazwisko: Dean James O'hara "Rzeźnik" "Więzień nr. "1925"
Pochodzenie: Texas
Specjalizacja: Wojownik
Profesja: Gladiator
Cechy: "Nie do zdarcia" "Człowiek zwany koniem"
Choroba: Drgawki
Sztuczki: Taran
Współczynniki: Silny...nawet bardzo i zręczny, wygląda groźnie, lecz nie należy ani do inteligentnych ani do sprytnych
Idziesz po ulicy, patrzysz naprzeciwko ciebie idzie typ, szeroki jak cały chodnik, wysoki, człowiek o widać niezłej kondycji... Źle mu patrzy z mordy, z resztą całą ją ma pocharataną, ubrudzoną piaskiem. Gdybyś miał przewidzieć reakcję na zwrócenie uwagi, zapewne zostałbyś wgnieciony w ziemię, wygląda na cholernie agresywnego (taki też jest), jednak nie zaczepia każdego na ulicy, o dziwo. Jesteś już naprzeciwko niego... Numery na ręce? Tatuaż więzienny no tak, można się było tego spodziewać! Skoro numery... Są też i więzienne amatorskie bazgroły. U jego pasa wisi mały topór, czyżby miał zamiar nim rzucać? Schodzisz mu z drogi, odwracasz się, na pierwszy rzut oka, szerokie plecy, na nich typowa torba lekarska, ale po krótkiej chwili zauważasz typowy rzeźnicki topór...Chyba przecina te świniaki na pół i robi sobie z nich calzone.
Cytaty osób które miały kontankt z Deanem Jamesem:
Barman z Sheppherd City- "Pamiętam go jak był młody, przychodził do mnie do baru i zawsze chciał napierdalać tych motocyklistów, tamci się cholernie długo bronili,walili do niego z łańcuchów, krzeseł a na końcu i tak dostawali tak po ryju, że sam musiałem go prosić aby ich wyniósł z lokalu"
Willy Jim Tailor(kolega z celi)- "Fajny kumpel, aczkolwiek bardzo agresywny. Zawsze miał powód, żeby dać jakiemuś czarnuchowi po ryju, myślę, że wyszedłem z więzienia cało tylko dlatego, że byłem z nim w jednej celi. Strasznie dużo pakował, ćwiczył, na dodatek gdy jeszcze dostał z krzesła po ryju, to przychodził do celi i ze spokojem na twarzy sam się łatał"
Major Wilson- "Dziwny z niego był chłopak, gdy wstąpił do wojska, zawsze trzeba było go pilnować, a i tak co noc ktoś wylatywał przez szybę. Niezbyt sprawnie strzelał, jednak testy fizyczne i walki w zwarciu kończył z wzrowymi wynikami. Gdy na szkoleniach wszyscy wymiękali, on biegł dalej, niezwykle wytrzymały na ból. Jeden z niewielu szeregowców, którym bałem się zwracać uwagę"
Post został pochwalony 0 razy
|
|