Blood Shaman
Tłusty user
Dołączył: 26 Gru 2005
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ankh-Morpolk
|
Wysłany: Pon 17:51, 26 Gru 2005 Temat postu: Max Fire Bullet |
|
|
Znam Maxa od jakiegoś czasu. Długiego. Ogólnie żyje już niesamowicie długo, jak na tryb życia, który prowadzi. Mówił mi, że jest z Nowego Jorku. Ponoć ma trzydzieści jeden lat. Nie wiem jak to policzył. Ja tam mu w ogóle jakoś nie wierzę. Jest w zbyt dobrej kondycji, żeby mieć tyle lat. Zwłaszcza psychicznej. Bycie zabójcą w NY, czyli tam gdzie się poznalśmy to nie jest łtwa fucha, wiesz? Tam cię nie ścigają gangi, tam cię ścigają z urzędu. Za wszystko. Za pierdnięcie. Za przelecenie żony szefa. Skąd wiem? Zaufaj mi. Sprawdzałem. Fire Bullet nie tylko wykonywał czarną robotę, on to robił na zlecenie rządu. Nie wiem, jak to miało wyglądać, ale on pozował na niezłego patriotę. Chyba mu się trochę znudziło, chociaż i tak utrzymuje, ze pomoże Stanom, jeśli go wezwą. W każdym razie twierdzi, że musiał spadać z miasta, bo ktoś nakrył go przy zabójstwie politycznym. Potem przez jakiś czas mieszkał w Vegas, i tam pracował w zawodzie. Zmył się z tamtąd, bo 'nie pasował mu klimat'. Jak na mnie to kolejny oczywisty kit. Jego życie to kit. Chciał sie dostać do Phoenix, ale po drodze trochę pobłądził, bo opierdzielił z wszystkiego swojego przewodnika i posłał go do piachu. Dosłownie. Na pustyni. Sam potem mi przyznał, że to nie było za mądre. W każdym razie twierdzi, że spotkał na pustyni jakiegoś ćpuna w szlafroku, który twierdził, że zna drogę. Potem, w przydrożnym barze spotkał jeszcze kilku gości i z jednym z nich, mafiozem ruszył dalej. Po jakimś czasie wpakował się w bagno po raz kolejny. Gangerzy. Ten gość to ma niefart. Aha, jeszcze jedno. jak go zobaczysz z wyciągniętym gnatem wycelowanym w twoją stronę to nie spierdalaj, czy warto się tak męczyć w ostatnich chwilach życia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|