Neuroshima

Kishyn

Szlafrok

Nie słucham tego debila i skupiam się na ludziach w kabinie. Na pewno wykorzystają to, że są sami i omówią sytuację. Może jakieś szczegóły...

Aheron

Przegapiłeś Thrash troche ale znowu słyszysz:
-Haha!A pamiętasz jak rozwoziliśmy dragi dla Lucci jak mieliśmy 16 lat?
-Haha!Teraz to już tylko w ciężarówkach wozimy a nie w mini morrisach!

Blood Shaman

Fire Bullet

Wiesz, może jak powiesz, to dam znać rodzinie naszego kochanego Pastora, żeby zostawili cię w spokoju, jak po was przyjdą. Co ci szkodzi, nic stracic nie możesz, a zyskać sporo. Może to czas, żeby pomysleć o własnej skórze? Jak ci mówią, chłopcze? Co możesz mi powiezieć o twoim szefie? Mówię pewnie, patrząc mu w oczy najbardziej świdrującym spojrzeniem na jakie mnie stać.

Kishyn

Szlafrok

...Pobłogosławić wam brykę do przewozu narkotyków??

Aheron

Yyy...Nazywam sie Ricardo, a czy ta jego rodzina da mi pieniądze bo musze jakoś wyżywić moją rodzine.Od dawna wiedziałem że nie pasuje do takiej roboty takich akcji...Chciałbym żyć troche spokojniej czy ta rodzina tego pas...(blam blam-Szlafrok uchyla sie efektownie i wciska w siedzienie) Na pake wychodzi jeden ganger i wpakowuje dwie kule z tetetki w korpus Ricardo, zabiera mu kałacha i wyjebuje z buta za "burte".
-Skurwysyn i mięczak![PANOWIE DOKOŃCZYMY POTEM]

Blood Shaman

Fire Bullet

Czekam, aż koleś wejdzie z powrotem, gdzie był, a następnie pochylam się w stronę Ricardo, pod pretekstem upewnienia się, że frajer nie żyje, dzięki nadzwyczajnie szybkim dłonią obszukuję go z wierzchu. Szukam jakichś magazynków albo innych małych drobiazgów. Jeśli znajdę, chowam do kabury w rękawie, gdzie zazwyczaj noszę jeden z pistoletów, które niesety straciłem. Potem siedzę już spokojnie, aż dojedziemy na miejsce.

Aheron

Gość się odwrócił i poszedł na tylne siedzenie.Niestety nie zdołałeś być tak szybkim żeby zabrać mu coś z pasa jedyną rzeczą którą udało ci sie zabrać to pusta pochwa na nóż którą miał przy bucie.Gościu z tylnego siedzenia wyjmuje kałasznikowa i celuje do was dziarsko nie tak jak Ricardo.

Blood Shaman

Fire Bullet

Cóż. Moja metoda nie wypaliła. Niewiee się dowiedziałem. Jedynym, co mi pozostaje, to czekać. Pociągam raz za razem peta i wpatruję się w resztę. Może oni na coś wpadną?

Aheron

Spalasz fajke i robisz się śpiący i znużony lecz nie popadasz kompletnie w sen, spoglądasz na napis na fajce"L&P" i domyślasz się, że to pewnie też jest robota gangerów.

Aheron

Dojeżdżacie na miejsce i zauważacie że całe phoenix to mieścina gangerów, wiozą was do starej fabryki.Zatrzymują się zaraz obok, wiele ludzi was ogląda, obgaduje, szepcze.Wyciągają was z samochodu i prowadzą.

PeTeR

Pastor

- Pobrudziłem sobie buty ... - mówie mrocznie i agresywnie - wiesz ile te buty kosztowały ??
- Fire , czemu nas zatrzymują ?? - zwraca sie do towarzysza , po czym staje dziarsko , Patrzy na kolesia i przewierca go spojrzeniem
- Mam ... zły dzień ... psujecie mi go jeszcze bardziej , mam dla was oferte panowie , napewno dobrze na niej wyjdziecie .

Blood Shaman

Fire Bullet

Kiedy tylko widzę, że zamierza mnie chwycić któraś brudna łapa obszczymurów odtrącam ją i sam zeskakuję z paki. Otrzepuję płaszcz i idę godnie w wyznaczonym kierunku.
Pastor, jesteśmy w Phoenix. Jakaś menda nas tu ściągnęła.

Kishyn

Szlafrok

Spadam z paki, wstaje i z opuszczonymi rękoma, zmęczonym krokiem ide za strażnikami i poprawiam 38 w kaburze.

PeTeR

Pietro

Prowadźcie do tego co nas tu ściągnoł , ale to już !! - Mówi wnerwiony mafiozo

Aheron

Wchodzicie do fabryki, która ma dach zrobiony z płyt solarnych które dostarczają do niej energie.W środku pracują gangerzy jak sie domyślacie to pewnie produkują tu dragi i inne używki.Cała fabryka jest też zawalona od paczek, w których zapewne są dragi.Wprowadzają was do małego gabinetu w którym na wielkim obracanym skórzanym fotelu siedzi boss.Na ścianach wiszą plakaty i kalendarze z nagimi laskami. Na biurku Lucci leży thompson i 3 pistolety.Jak sie zachowujecie