 |
Neuroshima Internetowa sesja RPG
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
drake
Różowy Skurwysyn
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Peaceful Arena
|
Wysłany: Pon 17:53, 03 Lis 2008 Temat postu: "Oh Lord, Save Our Souls..." |
|
|
Salt Lake City... Najlepszy przykład na to, jak wojna zmienia ludzi. Kiedyś to było jedynie miasto jakich wiele, teraz to najprężniejsze skupisko ludzkie na północnym zachodzie, skąpane w morzu najbarwniejszych religii.
Trey, Barnley, John Przez ostatnich kilka miesięcy zeszliście kawał Ameryki, jednocześnie tym mocniej zrzywając się ze sobą. Jesteście chodzącymi przykładami na istnienie, pomimo całego ścierwa wokół, prawdziwej ludzkiej więzi. Wiedzeni ciekawością, brakiem perspektyw czy po prostu swą najemczą osobowością i nie ukrywajmy, chęcią zysków, dotarliście do tego religijnego kotła.
Tam też dołączył do was Jorge- kolorowy cwaniak znający miasto jak własną kieszeń. Stworzyliście całkiem zgrany zespół, a dzięki znajomościom Jorge powoli wkręcacie się w tutejszy półświatek.
Jorge świetnie orientujesz się w tym, co w mieście na rzeczy. Już dawno wybiłeś sobie pastorskie pierdoły z głowy i doskonale wiesz, że 3/4 tutejszych ugrupowań to "poganiacze" bydła. Wierni to wpływy, wierni to władza. A prym w tym wszystkim ostatnio wiedzie Hudgins i jego Zakon Siedmiu...
Hudgins i Zakon Siedmiu
Kiedyś to może był to Zakon Siedmiu- Wielka Rada wpływowych siedmiu radców kierowała Zakonem. Zakon przyjmował wszystkich, jego doktryną są wierzenia kościoła rzymskokatolickiego- Apokalipsa to wielki test, jak Wielka Powódź czy kiedyś Krucjaty.
Wkrótce jednak jeden z Siedmiu, Gordon Hudgins, powoli zaczął przejmować kontrolę w Zakonie, by ostatecznie zacząć sprawować rzeczywistą władzę pod przykrywką pozostałych marionetkowych 6 Radców.
Obecnie Zakon to wielki interes, jego strefa wpływów się rozszerza, stopniowo doganiając Czerwone Słońce.
Zakon zdobył tak duża popularność, gdyż nie karmił ludzi kultem atomowym itd. - wielu ludzi, którzy żyli przed wojną potrzebowało jedynie wytłumaczenia, szukali "prawdy", a to zarazem przelali na swych potomków. Jednocześnie Zakon pachniał świeżością, nie zatęchłą starością Kościoła Katolickiego, ani też mrocznym zapachem vodoo i innych sekt.
Informacja o "proroczce" czy "wyroczni" w małej wiosce niedaleko Salt Lake City może przechylić szalę wpływów w SLC na korzyść Hudginsa- Czerwone Słońce wyśmiało proroczkę twierdząc, że tylko ich przywódca ma objawienia. Grimberg tym samym poddał w wątpliwość swą pewność siebie i stworzył zagrożenie, iż część wyznawców uwierzy Hudginsowi.
Być może to starcie rozstrzygnie przyszłe losy Salt Lake City...
Wszyscy Jest gorący czerwcowy dzień, Wy jednak nie cierpicie aż tak z tego powodu - siedzicie sobie w zaciemnionym pokoju popijając jako taki kompocik( jak na te czasy to i tak jest cholerny rarytas- widać, że ktoś ma wobec was jakieś zamiary ) i oczekujecie na przyjęcie przez Hudginsa. Sala poczekalna to spora recepcja na 6 piętrze przedwojnennego hotelu, obecnie siedziba Siedmiu i kilku innych organizacji- nie jest to najbardziej okazałe miejsce w mieście, ale i tak robi wrażenie. Do gabinetu Hudginsa wiodą schody usytowane po obu stronach drzwi, ciągną się po łuku do drzwi( drzwi są na półpiętrze wiecie, takie "balowe" trochę). Przy drzwiach i bezpośrednio przy was stoi kilku strażników- zdążyliście się już przekonać, że niewiele mają z kościołami wspólnego i niewarto z nimi zadzierać. Przynajmniej, gdy są w grupie.
Z dużych ocalałych okien padają piękne snopy światła, które nawet na Was robią wrażenie.
Robicie przez ten czas coś szczególnego?Jeśli coś was interesuje to napiszcie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez drake dnia Pon 18:32, 03 Lis 2008, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kishyn
Różowy Skurwysyn
Dołączył: 26 Gru 2005
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z pustyni
|
Wysłany: Pon 19:55, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Hm, pozwalają nam chodzić po sali, czy zostaliśmy wprasowani w swoje krzesełka? Jeśli mamy swobodę, to podchodzę do okna i podziwiam widoki, w końcu szóste piętro to nie lada atrakcja.
Popijając smaczny kompot rozglądam się po szczątkach miasta. Co widzę? Czy ten budynek znajduje się w starym centrum miasta, czy raczej na uboczu? Czy ten budynek jest wyjątkowy ze względu na swoją wysokość? Pewnie tak, biorąc pod uwagę osobę Hudginsa...
Ciekawe, co od nas chce.
Nieźle, co chłopaki? Ledwieśmy przybyli do Lake City i już nas przyjmuje taka szycha jak Gordon Hudgins. Czuję się doceniony.
Zgrywam zorientowanego, ale tak naprawdę zachodzę w głowę, o co może chodzić. Zerkam czasem w stronę tego małego meksa, może wygląda na bardziej kumatego w tej sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
drake
Różowy Skurwysyn
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Peaceful Arena
|
Wysłany: Pon 20:12, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Naturalnie możecie dreptać po sali. Przez okna niewiele widzisz bo są zaciemnione, tzn. wpada światło ale musiałbyś przystawić łeb do samego materiału żeby cokolwiek zobaczyć. (Ten mały meks to Twój kumpel od jakiegoś miesiąca).
Budynek stoi w starym centrum SLC.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez drake dnia Pon 20:14, 03 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kishyn
Różowy Skurwysyn
Dołączył: 26 Gru 2005
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z pustyni
|
Wysłany: Pon 20:18, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ah, robią nastrój... Szkoda, widok z takiej wysokości musi być olśniewający, nawet, gdy jest to panorama pogorzeliska. Ale nie będę robił wiochy i odsłaniał tej kotary żeby pooglądać widoczki. Chodzę po sali. Oglądam ją, patrząc, w jakim jest stanie, czy jest rozkradziona i poobdrapywana, czy może wciąż jest parkiet na podłodze i żyrandol na suficie.
(Nazwałem go małym meksem, żeby się wciąż nie powtarzało Jorge, zdaje sobie sprawę, że go znam od dłuższego czasu)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Trey
n00b
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czarna Paranda
|
Wysłany: Pon 20:27, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Siedzę sobie na krzesełku popijając kompocik. Staram się ukryć lekkie poddenerwowanie.
Widzisz Barnley, na taki kompocik musieliśmy sobie jakoś zasłużyć.
Wkładam rękę do kieszeni w kurtce. Zachowaliśmy swój ekwipunek, czy coś musieliśmy oddać przed wejściem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
drake
Różowy Skurwysyn
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Peaceful Arena
|
Wysłany: Pon 20:37, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Broń zdaliscie przed wejsciem- nie udalo wam sie nicczego przemycić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aheron
Pan Ideał!
Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Daleko w chuj!
|
Wysłany: Pon 20:40, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Na początek obczajam czy nie ma czegoś kosztownego wokoło. Następnie zdziwiony i zagubiony rozglądam się po wszystkich wstaję, powierzchownie się rozciągam, związuję starannie Jordany i pytam porozumiewawczo i nieśmiale Barnleya:
-Ej gringo, jak ty sobie radzisz z taką nie...(zastanawia się chwilę) nadwagą? Daję rękę że el coyotes pogryźliby cię zanim byś uciekł...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
drake
Różowy Skurwysyn
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Peaceful Arena
|
Wysłany: Pon 21:57, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Barnley otoczenie utrzymane jest w nastroju przedwojennym, ten budynek nie ucierpiał za wiele. Są więc eleganckie marmurowe kolumny pomiędzy ktorymi jest kilka sof na ktorych siedzicie. Posadzka to zimno-czarny granitowopodobny materiał, naturalnie poobtłukiwany itp. Na ścianach wisi kilka przedwojennych obrazów plus jakaś post. twórczośc w stylu obrazów robionych węglem itp. Wszystko utrzymane jak Ci się zdaje w dobrym tonie, żyrandol poszedł w cholerę podczas wstrząsów, sa tylko miejsca na mosiężne pochodnie.
Jorge zauważasz, że większość strażników uzbrojona jest w broń palną, dostrzegłeś dwa SMG i jakieś karabinowate ustrojstwo. Jedyne co możnaby zajebać to obraz albo biżuteria sekretarki, ale to zdaje Ci się niewarte zachodu w obecnej sytuacji przynajmniej.
Trey Widzisz, że jeden ze strażników, jakiś młody chłopaczyna, wytrzeszcza do Ciebie mordę i mruży oczy, chyba próbuje zgrywać twardego. Wygląda komicznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Trey
n00b
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czarna Paranda
|
Wysłany: Pon 22:15, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Zerkam na niego. Czy znam go? Może jego twarz wydaję mi się znajoma? Na razie nie reaguję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
drake
Różowy Skurwysyn
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Peaceful Arena
|
Wysłany: Pon 23:07, 03 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Trey Po bliższym obejrzeniu dostrzegasz, że gość na ramieniu trzyma niezgorszą armatę- M16 z granatnikiem, zaś przy pasie rewolwer. Od razu dostrzegasz, że ma pozłacane elementy na rękojeści- pewnie próbuje być równym "gościem", "chłopakiem z Południa".
Prawdziwy Teksaniec to dla niego guru...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kishyn
Różowy Skurwysyn
Dołączył: 26 Gru 2005
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z pustyni
|
Wysłany: Wto 0:40, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wolę być duży i pełen energii, niż wygłodzony i słaby jak ci wszyscy ludzie tam, na zewnątrz. Chyba się ze mną zgodzisz, co, muchacho?
Później patrząc na zacięty pojedynek wzrokowy myślę, że mógłbym pokazać strażnikowi Hegemońską musztrę, zobaczyłby, jak poruszają się "chłopaki z Południa". Ale nie, jeszcze by się zezłościł i wypruł bebechy tym wielkim gnatem. Zamiast tego uśmiecham się nieco pobłażliwie i mówię mu tak:
Długo jeszcze będziemy musieli czekać na wizytę u szanownego pana Hudginsa? Szczerze mówiąc, zaczynam się trochę niecierpliwić. Ot, taka moja natura, że nie zwykłem oczekiwać na przyjęcie, choć z drugiej strony jeszcze nigdy nie byłem z wizytą u takiej szychy jak wasz szef.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
PeTeR
Tłusty user
Dołączył: 26 Gru 2005
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: się wziołem ?
|
Wysłany: Wto 12:08, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Siedzę tak, dziarsko popijając kompocik i rozglądając się. Myślę sobie :
-Amatorzy, co moi gringo sobie myślą. Nie powinni okazywać zainteresowania, to odbije sie na cenie.
Przyglądam się strażniią, analizuje uzbrojenie, w myslach :
- Dali byśmy rade. ten kiep pewnie nie wie jak używać granatnika, a reszta tego gówna z smg prędzej sama by sie wystrzalała niż w nas trafiła...., chociaż Masarnik jest duży. Kurwa. To leżymy
Po krutkiej rozsterce w głowie wracam myślali do rzeczywistości, i aby nie odbiegać za bardzo od reszty kompani mowie :
- To długo jeszcze kurwa ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez PeTeR dnia Wto 12:08, 04 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aheron
Pan Ideał!
Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Daleko w chuj!
|
Wysłany: Wto 19:19, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Puta! Taki matador, że i z dos noches poczekamy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kishyn
Różowy Skurwysyn
Dołączył: 26 Gru 2005
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z pustyni
|
Wysłany: Wto 19:28, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Widząc, że chłopaki się zaczynają niepokoić zbliżam się mówię do nich.
Nie ma powodów do niepokoju, chłopaki. Uspokójcie się jeszcze, poczekamy spokojnie, pokażemy, że nie jesteśmy burakami ze wsi.
Lecz później zwracam się znów do kolesi z bronią.
Rozumiem, że jako głowa kościoła pan Hudgins jest zajęty obrzędami czy pracą na rzecz dobra zakonu, ale sam nas tu wezwał, więc chyba nie będzie kazał nam długo czekać?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kishyn dnia Wto 19:29, 04 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
drake
Różowy Skurwysyn
Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Peaceful Arena
|
Wysłany: Wto 21:29, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Barney( ;P) akurat, gdy wypowiadasz końcówkę swego zdania otwierają się duże dwuskrzydłowe drzwi od gabinetu i na pierwszy plan wysuwa sie jakieś chuchro z podejrzanym uśmieszkiem. Mówi : Panowie, Jego Majestat jest gotów was przyjąć, zapraszam. Po czym znów się uśmiecha i staje obok drzwi.
John i Trey Od razu zauważacie, że facet to ten typ który zawsze gra wam na nerwy, niejeden już taki gryzie przez was glebę- wątłe cwaniaczysko, które żyje na ochłapach ze stołu innych. Nie przypada wam do gustu też jego uśmieszek, jak dziecka, które wie że go obroni w razie czego rodzic. Zarazem widzicie, że nie ma uzbrojenia.
Jorge Znasz palanta. To "lokaj" Hudginsa, Sickboy, znany z okrucieństwa, wypłynął kosztem tych, którzy stali na drodze Hudginsa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|